wtorek, 19 lipca 2011

Spotkanie

Siedzielismy z o. Janem na skalnym tarasie przed Grota Eliasza. Widok na morze nastroil nas do rozmowy na temat wiary, prorokow, przebaczenia i pojednania. Opowiadal o 30 latach spedzonych na misjach w Rwandzie i Kongo. Ten karmelita nie wyglada na 87 lat, a juz na pewno tak sie nie zachowuje. Caly czas w ruchu. Oprowadza polskie pielgrzymki po Karmelu i caly czas dowcipkuje.
- Jutro (dzisiaj) swieto Eliasza. Przyjda do kosciola myuzulmanie, zeby w grocie poklonic sie prorokowi. To dla nich wielki czlowiek. Beda tez nabozenstwa melekickie, maronickie, msze po arabsku. Arabowie juz rozkladaja stragany, na festytn przyjda z rodzinami.
- Jaki wedlug ojca bylby dobry ekumenizm?
- Na pewno nie taka salatka wieloowocowa, ze wszystko w jednym worku, kazdy ma racje i niech kazdy bedzie szczesliwy. Sciezka jest stroma, a brama waska, nie ma tu prostych sytuacji. Ale moje doswiadczenia sa takie, ze gdy jeden szanuje odmiennosc drugiego, mimo ze sie z nia do konca nie zgadza - to jest ten pierwszy krok. Ci muzulmanie w kosciele sciagaja buty, modla sie do swojego proroka. Wierza tez w Jezusa, szanuja Maryje. To co dzieli nas i ich jest w tym momencie na drugim planie. Ale ani my ani oni nie zapominamy o wlasnej tozsamosci, tradycji, to ona nas ksztaltuje i pozwala wzrastac.
- Czyli jest nadzieja?
- Tutaj na Bliskim Wschodzie to trudne. Inshallah, jak mawiaja muzulmanie.
Rozmawiamy jeszcze dwie godziny. Dyskretnie notuje mysli o. Jana. Wykladal filozofie w Polsce. Ale teraz woli konkretne dzialania.

Przebywajacy na Karmelu w odwiedzinach o. Robert, karmelita z Zawoi, ma maszynke do strzyzenia wlosow. Pytam, czy by mnie nie ostrzygl. Zgadza sie ale pod warunkiem, ze bede sie za niego modlil w drodze. Strzyze mnie na zero, nie oszczedza brody. Trace zatem owlosienie glowy i od razu czuje wyrazniej morska bryze.

Gdy odmawiam rozaniec przed grota Eliasza, przychodzi sms od prof. Szewacha Weissa. Zaprasza do swojego domu w centralnym Karmelu, wlasnie wrocil z Jerozolimy. Jestem troche oszolomiony zaproszeniem. Teraz juz wiem, dlaczego moj pobyt tutaj tak sie przeciagnal.

Spedzamy trzy godziny na rozmowie w jego pieknym mieszkaniu w srodkowym Karmelu.

1 komentarz:

  1. Jak widać nic nie dzieje się bez przyczyny. :) Oby tylko wkrótce rozwiązał się problem z kontynuacją pielgrzymki!
    Z Bogiem!

    OdpowiedzUsuń