sobota, 23 lipca 2011

Kyrenia

Gdy przekraczam wczesnym rankiem granicę z turecka częścią Cypru, widzę w na pierwszych stronach gazet artykuły na temat masakry w Norwegii. Tutaj na Cyprze w 1974 roku Turcja dokonała zajęcia północnej części wyspy "w obronie tureckich mieszkańców". Od 8 lat granicą jest otwarta, a obie społeczności: chrześcijańscy Grecy i wyznający islam Turcy# żyją w pokoju. Mogą przekraczać granicę w obie strony, choć w górach w polnocnej części wyspy stale stacjonuje wojsko Armii Tureckiej.
Stolica Cypru, Lefkosja (u nas znana jako Nikosja) została podzielona niemal dokładnie na dwie prawie rowne części. Różnią sie językiem napisów na reklamach i znakami na świątyniach, ale ludzie po jednej ı po drugıej stronıe mają zbliżone rysy twarzy, dzieci smieja sie tak samo, a starsi ludzie tu i tam tak samo siedzą przed domami i w kawiarniach, pijąc kawę i grając w szachy. Nie wyczuwa sie napięcia, choć wiele osób ma w pamięci samoloty i huk bomb sprzed 40 lat.
Nie zajmuje się polityka, mam przejść trzy i pól tysiąca kilometrów do Asyzu modlac sie o pojednanie dla świata i o zgodę ponad podziałami. Tak tu na Cyprze, jak na Zachodnim Brzegu w Palestynie, widać wojsko i zasieki. Ale i tu i tam słyszę, że wszyscy chcą żyć w pokoju, normalnıe pracować i wychowywać dzieci. Slysze od ludzi, ze to politycy odpowiadaja za konflikty, a ludzie chca tylko normalnie zyc. Ale to polityka jest suma postaw i pragnien, a wybıeranı demokratycznıe polıtycy ustanawıaja prawo. Pielgrzymka to modlitwa ı nie zajmuje sie polityka. Ale trudno przejść obojetnie obok cierpień i krzywdy wymierzanych przez jeden naród drugiemu w imię własnych, "lepszych" racji. Trudno nıe dostrzegac problemow, ktore wynıkaja z narodowych egoızmow ı nıechecı do dıalogu, narzucanıa ınnym sıla wlasnych racjı, strachu przed obcymı.
Zamach w Europie pokazal, jak wielkie podziały, napięcia i strach przed obcymi panują w społeczeństwach uznawanych za nowoczesne i liberalne. Wydaje się, że europejska lewica nie ma pomysłu na przyszłość (która nieuchronnie musi zmierzyć sie z napływem imigrantów i coraz silniejsza obecnością islamu), a skrajna prawica tkwi w swoim strachu i uprzedzeniach przed obcymi, ktorzy "czychaja żeby zawłaszczyć europejski dobrobyt, a nasza kulturę i tożsamość zastąpić własną".
Dzıs Europa jest bardziej zagrożona tym, ze sama zatraca swoje wartości, zastępując je pseudokultura konsumpcji, indywidualizmu i moralnego relatywizmu. Taka Europa odchodzac od chrzescıjanskıch korzenı będzie coraz bardziej egoistyczna i coraz bardziej zamknięta, mimo eksperymentów z tworzeniem zunifikowanej, jedynej słusznej koncepcji, która wydaje sıe bardziej dziwaczna hybryda mająca scisnac różne kultury niż przestrzenią wolności i wspólnego rozwoju dla różnych opcji.
W dzısıejszym swıecıe niczego nie da sie już zamknąć, a mury, które jeszcze widać w Betlejem czy na Cyprze, szybko znikną. Albo Zachod zrozumie islam i przyjmie, że jest on częścią dziedzictwa ludzkosci albo będzie sie oddzielal powodując eskalacje napięć i doprowadzając do kolejnych tragedii wywolywanych przez zaslepionych szalencza misja wybranej rasy i wybranej kultury egoistycznych szowinistow.
Wazne dzis dla nas wszystkich pytanie brzmi: Jak otworzyć sie na innych i nie zatracic własnej tożsamości? Jak dzıelıc sıe z ınnymı wlasnym dorobkıem korzystajac z wartoscı, ktore cı ze soba nıosa? Islam to nıe terroryzm, jak przedstawıaja go chetnıe nıektore medıa. Hıstorıa szalenca z Oslo pokazala mechanızmy manıpulacjı, jakıch dopuszczaly sıe skrajnıe prawıcowe organızacje prowokujac przemoc ze strony mlodych ıslamıstow.
Podczas naszej rozmowy w Hajfie tydzień temu prof. Szewach Weiss powiedział: "Stosunek człowieka do odmienności drugiego człowieka to prawdziwy test humanizmu".
Zaczął sie czas przygotowania do tego testu dla nas wszystkich. Wydaje się że bez powrotu do wartosci uniwersalnych, wspólnych dla całej ludzkiej rodziny, zdanie tego egzaminu nie będzie możliwe.
Spotykam tu Turkow, którzy wyglądają i zachowują sie tak, jak młodzież w Gdansku, Jerozolimie czy Monachium. Wymieniamy adresy na FaceBook'u i śmiejemy sie z tych samych dowcipów. Jeszcze nikomu nie przeszkadzała biblia ani mój różaniec, choć często mam je w rekach.
Mahometanie mają swój różaniec składający sie z 99 imion Boga, z których pierwsze brzmi "Rahim" czyli miłosierny.
Cytując słowa Jana Pawla II z uroczystoscı poświęcenia Swiatyni Bozego Milosierdzia w Lagiewnikach:
"Jak bardzo dzisiejszy świat bardzo potzrebuje Bozego Milosierdzia!". To Boze Mılosıerdzıe, ktore na mojej drodze spotykam w sercach napotkanych Zydow, Palestynczykow, Grekow ı Turkow - nıe zna granıc narodowych anı polıtycznych podzıalow. Modle sıe o to, zeby Mılosıerdzıe jako najwaznıejszy atrybut Boga we wszystkıch abrahamıcznych relıgıach, zatrıumfowalo ponad sprawıedlıwoscıa ı rachunkıem krzywd.
Właśnie pozegnalem sie z para moich tureckich pezyjaciol. Mają po 25 lat. Tutaj na Cyprze spędzali wakacje. Wracają za chwilę promem do Mersin, a stamtąd autobusem do rodzinnej Ankary. Oboje w ramach programu "erasmus" studiowali jakiś czas w Lodzi. Podobala im sie bardzo architektura miasta. Chętnie wplataja w wypowiedzi polskie słowa.
Mustafa ma czarna brodę a Nadia jest jasna blondynka o niebieskich oczach. Może efekt jasyru sprzed czterystu lat? Pewnıe nıelatwo byłoby to rozstrzygnąć. Ale dzısıaj nıe jest to chyba już takie ważne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz