niedziela, 5 lutego 2017

powidoki


Kadr z „Powidoków” Andrzeja Wajdy. Nika, 10-letnia córka Władysława Strzemińskiego, stoi w pracowni ojca, w czerwonym płaszczyku, na tle ikony Matki Boskiej Kazańskiej, którą otrzymała kiedyś od swojej prawosławnej matki, Katarzyny Kobro.
Nika jest zawieszona między dwoma silnymi, skonfliktowanymi osobowościami rodziców, z których każdy inaczej postrzega rzeczywistość i inaczej ją wyraża, tworząc własną, odrębną koncepcję sztuki. Ten konflikt indywidualności doprowadzi ich do rozstania, które będzie wielkim dramatem dla ich córki.

Konstruktywista Strzemiński, autor koncepcji unizmu, był przez Jakiś czas w Petersburgu asystentem Kazimierza Malewicza, który zasłynął odrzuceniem w malarstwie logiki koloru. Malewicz, jako oddany idei komunizmu artysta, szukając czysto egzystencjalnych możliwości w sztuce, doszedł do samej granicy wyrazu malarskiego tworząc słynny obraz „Czarny kwadrat na białym tle”, który był swoistym manifestem „końca sztuki”. Socrealizm doprowadził w ten sposób do kresu sztukę tradycyjną, podobnie jak pół wieku wcześniej Fryderyk Nietzsche obwieścił „śmierć Boga”, jako koniec religijnych iluzji ograniczających postęp ludzkości.

Oto dwaj wieszcze upadku tradycyjnych wartości i chrześcijańskiej wizji świata staną się symbolami dla dwóch totalitarnych systemów ateistycznych, które doprowadzą ludzkość do największej tragedii w dziejach, gdzie po raz pierwszy w historii nienawiść skierowana przeciwko drugiemu człowiekowi przyjmie instytucjonalne, systemowe i globalne formy.

Film Wajdy przedstawia dramatyczny spór o rolę i znaczenie sztuki w życiu człowieka i społeczeństwa i w tym kontekście ukazuje postawy ludzi, ich moralne dylematy i tragiczne wybory.
Na tym tle cicho i pokornie ledwie zaznacza swą obecność milczący prostokąt ikony. Występuje tylko w dwóch scenach. Nie ma w filmie jej zbliżenia, pozostaje cały czas na drugim planie, jak brutalnie odrzucona naiwność wieku dziecięcego, obraz wzgardzony, ośmieszony, nieprzydatny, a jednak skrywający wielką siłę, ukrytą ideę, która w jakiś sposób przeciwstawia się tworzonym przez „wolny” umysł teoriom rzeczywistości i okrutnym pragmatyzmom i relatywizmom.

Ikona wyraża największą z tajemnic i największe z ludzkich pragnień: spotkanie ducha i materii. Jest według tradycji przestrzenią spotkania prawdy i piękna, oknem na świat „przyszłego wieku”. Dla chrześcijan jedynym prawdziwym pięknem i kresem poszukiwań jest sam Bóg, a sztuka to różne drogi do tego celu.
Dziesięć wieków przed Strzemińskim, ukryty na Pustyni Judzkiej św. Jan z Damaszku napisze o tajemnicy ikony, że „jest widzialnym znakiem Niewidzialnego”.

Strzemiński, po okresie fascynacji rewolucją komunistyczną, odrzuci socrealizm i skazany za to przez władze komunistycznej Polski na artystyczny niebyt, umrze w nędzy. Jego artystyczny manifest, teoria, którą pragnie uwieńczyć swoje życie, jest krzykiem o prawo do własnej wizji, do wyrażenia twórczej wolności.
Znamienna jest scena, gdy okazuje się, że artysta musi schować ikonę do szuflady żeby nie przeszkadzała mu w realizacji jego malarskich poszukiwań.