piątek, 2 grudnia 2016

Kapelan

Wojtek jest Polakiem od 10 lat mieszkającym w Londynie. Ukończył teologię na KUL-u, a potem filozofię już tutaj, na Uniwersytecie Londyńskim. Pracuje jako świecki kapelan marynarzy w Porcie Tilbury, zatrudniony przez Episkopat Anglii w Apostleship of the Sea Stella Maris (Apostolstwo Morza Stella Maris). Dostaję od niego swój kask ochronny i kamizelkę, Wojtek zabiera mnie na statki, pokazuje swoją pracę wśród marynarzy różnych bander, języków i religii. Odwiedzamy gigantyczny kontenerowiec z Birmy i rorowiec z polsko-ukraińsko-filipińską załogą.

- Tutaj trzeba bardziej być po prostu człowiekiem, wsłuchanym i wyczulonym na problemy i potrzeby drugiego człowieka. Ewangelizacja odbywa się przy okazji, choć przecież o Boga tu cały czas chodzi. Ale On działa też przez okazywanie serca temu kto jest w potrzebie.

Wojtek rozwozi marynarzom karty telefoniczne i do Internetu, pomaga w zakupach, formalnościach, nagłych sprawach, gdy potrzeba konsula albo prawnika. Jest na miejscu gdy trzeba duchowej posługi, pocieszenia, albo zwyczajnej rozmowy. Wręcza obrazki i broszury z Dobrą Nowiną.
- Cieszę się gdy mogę porozmawiać z kimś o Bogu, ale nie mogę się narzucać. Załogi są mieszane. Często Chorwaci dzielą miesiącami jeden pokład z Serbami, Ukraińcy z Rosjanami. Morze stawia wszystkich wobec swojej zmienności i nieprzewidywalności. Marynarz wie, że wobec potęgi żywiołu niewiele zależy od samego człowieka.

Wojtek niedawno się ożenił. Razem z żoną, Milą, dają mi nocleg w swoim małym mieszkaniu w centrum Londynu i mimo protestów kupują wszystko co mi potrzebne na drogę.
W niedzielę Mila ma dyżur w szpitalu, wychodzimy więc we dwóch z Wojtkiem na mszę do katolickiej katedry, a potem Wojtek oprowadza mnie po mieście.

Westminster Abbey w Londynie jest dla Anglików tym, czym dla Polaków jest Wawel. Tu spoczywają królowie, poeci, Darwin i Newton, tutaj koronuje się królów. Kiedyś było to potężne opactwo Benedyktynów, dziś jest to główna świątynia Kościoła Anglikanskiego. W latach 90-tych dokonano renowacji frontu kościoła i umieszczono nad portalem rząd dziesięciu figur przedstawiających największych męczenników chrześcijaństwa XX wieku.
Ku mojemu zdziwieniu rząd świętych otwiera święty Maksymilian Kolbe. Od Mili wiem, że wybierając osoby do tego panteonu anglikanie byli bardzo "picky" - staranni i drobiazgowi. Obok Maksymiliana Martin Luther King, potem biskup Romero z Nikaragui, Dietrich Benhofer niemiecki pastor zamęczony przez hitlerowców tuż przed końcem wojny.

Kult świętych jest mało popularny w kościołach protestanckich, podobnie jak pielgrzymowanie i ikony. Gdy stajemy z Wojtkiem przed okazałym frontem potężnej świątyni akurat otwierane są drzwi – za chwilę odbędą się anglikanskie nieszpory. Turyści są proszeni o nie wchodzenie do środka w czasie modlitwy. Na skierowane do nas w przejściu pytanie o cel wizyty odpowiadamy z Wojtkiem zgodnie: - Prayer. (modlitwa).

Wewnątrz kolejne zaskoczenie. Witają nas bowiem dwie wielkie ikony - zgodnie ze wschodnim porządkiem: po lewej od wejścia Matka Boska Hodegetria, a po prawej Chrystus Pantokrator. Ikony są z pewnością kanoniczne, poznaję świetny warsztat, może dar prawosławnych?
Nie ma czasu się przyglądać, zaraz rozpoczynają się nieszpory.

Modlitwa ma bardzo podniosły charakter, początek na stojąco, dużo śpiewu. Liturgia często odnosi się w pięknych słowach do Matki Bożej. Potem następuje homilia pastora. I tu znowu zaskoczenie bo tematem kazania jest "Czarna Madonna".

To co słyszymy z Wojtkiem z ust protestanckiego pastora daje wyraźnie odczuć, że zbliżenie anglikanów i katolików to proces realnie zachodzący w przestrzeni Kościoła.

Po wyjściu z katedry widzę pastora żegnającego się z wiernymi. Czekam na odpowiedni moment i w końcu podchodzę żeby krótko przedstawić ideę pielgrzymki. Pastor słucha mocno zaciekawiony. Pdodaję mu adres strony i mój mail z prośbą o przesłanie mi tekstu homilii o Czarnej Madonnie. Jesteśmy we trzech mocno poruszeni tym spotkaniem. Na pożegnanie pastor z uśmiechem mówi:
- Ta nasza rozmowa była jak modlitwa.

Nazajutrz dostaję maila:

Dear Roman,

It was great to meet with you yesterday and to learn about your pilgrimage.
The sermon is attached.
As you continue your journey, you will remain in my prayers. Please pray for us!

Every blessing.

Tony

Tony Kyriakides
Chaplain, Westminster Abbey


Drogi Romanie,

Dobrze było cię spotkać i posłuchać o twojej pielgrzymce.
Załączam tekst homilii.
Jestem z tobą w modlitwie w twoim dalszym pielgrzymowaniu. Proszę módl się za nas.

Z błogosławieństwem,

Tony Kyriakides,
Kapelan, Opactwo Westminster