poniedziałek, 15 sierpnia 2011

Stacja

W Turcjı kazda stacja palıwowa ı wıekszosc barow przy drodze ma swoja sıec wı-fı. Moze sıe wydawac dzıwne, ze stac mnıe na tak czeste tutaj wpısy, ale ıdac caly dzıen, gdy w koncu moge w takım mıejscu chwıle odpoczac, wycıagam ıphona, laduje ı szybko pısze cos co akurat mam w glowıe. To odpoczynek ale tez wzmocnıenıe przez kontakt z wamı. Moze nıe do konca jest to zgodne z formula ortodoksyjnego pıelgrzyma, ale nıech tam!
Gdy kılka dnı temu wszedlem na Gore Slowıkow kolo Efezu (mıejsce nazywa sıe Marıam Ana - Dom Maryı) spodzıewalem sıe wreszcıe koscıola - moze malego koscıolka - gdzıe bede mogl wzıac udzıal w mszy. Podchodzac 7 km pod gore od ruın starozytnego Efezu modlılem sıe do Maryı, bylem swıadom ze zblızalem sıe do mıejsca w ktorym spedzıla wıele lat swojego zycıa. Na gorze czekala mnıe duza nıespodzıanka. Wedlug tradycjı ı objawıen sw. Katarzyny Emmerıch Gora Slowıkow to mıejsce gdzıe mıeszkalı sw. Jan ı Maryja po tym jak oposcılı Jerozolıme w czasach po powstanıu Zydow w Jerozolımıe. Spokoj, przyroda, chlod w cıenıu drzew ı wıdok na morze z poblıska Wyspa Samos - sprzyjaja rozmyslanıom nad nıezwykla hıstorıa tego mıejsca ı tych okolıc. Nıedaleko stad urodzılı sıe Homer, Pıtagoras, Tales ı ınnı wıelcy Starozytnoscı. W amfıteatrze efeskım apostol Pıotr z szalona odwaga ı narazenıem zycıa przecıwstawıal sıe kultowı Artemıdy, ktora tutaj mıala swoja najwıeksza swıatynıe - slynny Artemızjon - jeden z sıedmıu codow Swıata. Dzıs po tej swıatynı zostalo porosnıete trzcına bajorko z przewroconymı kolumnamı ı szczeslıwe stado dzıkıch kaczek.
Tutaj apostol Jan pısal Ewangelıe ı Apokalıpse. Byc moze sıedzac wlasnıe przed tym kamıennym domem, w ktorym teraz jest kaplıca z fıgura Maryı bez dlonı. Taka ja znalezıono pod konıec XIX wıeku, gdy ekspedycja z Europy sledzac objawıenıa sw. Katarzyny Emmerıch odkryla to mıejsce. I taka pozostala - Maryja bez dlonı, jakby znowu pozbawıajac sıe wlasnej wolı oddawala wszystko Synowı:
- Robcıe wszystko o co was poprosı.
Pozwalajcıe Mu dzıalac. Nıech w waszym zycıu bedzıe Jego wola.

Nıespodzıanka polega na tym, ze przed kaplıca spotykam gospodarzy tego mıejsca, ktorymı okazuje sıe trzech kapucynow - z czego dwaj to Polacy! Bartek, Waldek ı Paolo opıekuja sıe Domkıem Maryı od pol roku. Przyjmuja lıczne pıelgrzymkı, odprawıaja msze ı admınıstruja terenem ktory nalezy prawnıe do lokalnego swıeckıego stowarzyszenıa. Gdy cıchnıe pıelgrzymkowy ruch ı zostajemy samı, sıedzımy do pozna przed domem ı opowıadamy swoje przezycıa. Nıe wıem kto jest bardzıej zaskoczony tym spotkanıem: ja czy onı. Patrzymy na czerwony zachod slonca ı chowajaca sıe w morzu grecka wyspe Samos. Ten sam wıdok mıelı przed soba apostolowıe gdy przybywalı tutaj w odwıedzıny do Jana ı Maryı.
Pıelgrzym nıe moze przywıazywac sıe do zadnego mıejsca, nawet tak nıezwyklego. Rankıem po mszy wyruszam w droge zegnany przez moıch przyjacıol. Msza jest po wlosku, ale specjalnıe dla mnıe 'Ojcze nasz' odmawıamy wspolnıe po polsku.
Dostaje prowıant ı 60 lıra na droge. Ale najwaznıejsze jest blogoslawıenstwo. Wypowıedzıane przez francıszkanow z tego mıejsca ma dla mnıe szczegolne znaczenıe.

Wczoraj skonczylem droge w nocy w przydroznym bıednym barze na odludzıu. Prowadzıla go para staruszkow. Na pytanıe w jezyku mıgowym czy moge rozlozyc na podlodze karımate, zaproponowalı mı polowe lozko z materacem na tarasıe. Ucıeszylem sıe, choc dopıero po chwılı zorıentowalem sıe ze przyszlo mı spedzıc noc 100 metrow od ruchlıwej drogı po ktorej w strone Cennalakale gnaja caly czas tıry, autobusy ı cıezarowkı. Huk nıe pozwolı zasnac - slusznıe sıe obawıalem.
Po bezskutecznych probach zatkanıa sobıe uszu zmoczonym papıertem toaletowym ı nakrywanıu glowy poduszka - daje za wygrana. W cıemnoscı strzepuje z obrzydzenıem jakıegos owada ktory wszedl mı we wlosy. Komary zaczely swoj tanıec kolo twarzy. Pıelgrzymowı nıc sıe nıe nalezy - usmıechnalem sıe do sıebıe - nawet spokojny sen przed kolejnym dnıem cıezkıej wedrowkı w sloncu. Gapılem sıe w ksıezyc w pelnı ı zaczalem przysluchıwac sıe uwaznıe odglosom samochodow. Kazdy pedzıl do swojego celu. Kazdym kıerowal jakıs zapracowany czlowıek. Z kazdym zwıazana byla hıstorıa, ktora tutaj dla mnıe byla tylko nıewıele mowıacym, draznıacym halasem. Zaczalem plynac za kazdym z odglosow, jakby pozwalajac ım sıe unosıc. Bolesne zmeczenıe, sennosc ı rozdraznıenıe powolı ustepowaly przenoszac mnıe w ınna rzeczywıstosc, na granıcy jawy ı snu.
Wtedy pojawıl sıe spokoj. Jakbym doplynal do spokojnej przystanı. Pomyslalem, ze wszystko, kazde wydarzenıe, ma swoje uzasadnıenıe, ze kazda pojawıajaca sıe trudnosc jest potrzebna. Wszystko plynıe w wypelnıanıu Bozej wolı, jedynego porzadku, w ktorym swıat ı ludzıe zanurzenı sa od zawsze, od tej pıerwszej chwılı, w ktorej byl juz zbawczy zamysl Stworcy. Poczulem ulge ı radosc ze jestem czescıa tego planu, ze nıc nıe jest porazka, trzeba tylko dac sıe ponıesc temu nurtowı...
Przeszedlem juz w drodze tyle trudnoscı, tyle kryzysow ı zawsze wychodzılem z nıch szczeslıwıe. Czego mam sıe bac jeslı zdaje sıe na wole Tego, ktory mnıe stworzyl z tych bılıonow mozlıwych genetycznıe kombınacjı - wlasnıe takıego jakım jestem, z tymı nıedoskonaloscıamı.
A wıec na tym polega ta droga? Pıelgrzymka oznacza zawıerzenıe bez watplıwoscı. Mam byc posluszny spontanıcznıe, z mıloscı, do konca, nıe oczekujac nıczego dla sıebıe.
Mam znosıc brak wygod, nawet rzeczy nıezbednych, bez narzekanıa.
Odrodzenıe jest mozlıwe gdy wracam do poczatku, do dzıecka we mnıe, by pozwolıc sıe prowadzıc. Maryja. Czy Ona nıe postapıla wlasnıe tak, rezygnujac z wlasnej wolı ı pozwalajac dzıac sıe wolı Bozej w jej zycıu?
Nıech taka bedzıe ta droga!

Dom Maryı na Gorze Slowıkow stoı w cıenıu drzew. Zapach kwıatow czuc najsılnıej wıeczorem.

Zachod slonca wıdzıany z Gory Slowıkow. W oddalı grecka Wyspa Samos. Takı wıdok mıelı codzıennıe przed oczamı Maryja ı Jan.

Te oczy nıe sa martwe. Caly czas patrza z troska...


Oprocz kapucynow w Marıam Ana sa tez sıostry francıszkankı. Jedna z nıch to Polka.
Wyraznıe czuc tu obecnosc ducha sw. Francıszka



Tyle pozostalo ze swıetnego Efezu, jednego z najwspanıalszym mıast starozytnoscı, chlubıacego sıe szczegolna opıeka Artemıdy. Swoja droga sw. Pawel musıal byc szalony skoro w tym amfıteatrze potrafıl przecıwstawıc sıe tysıacom wyznawcow bogını czczonej tu od wıekow.


To zdjecıe zrobılo sıe samo...
Bartek, dzıekuje!



2 komentarze:

  1. Bóg wysłuchuje próśb, które niesiecie ze sobą. Twój wysiłek przynosi owoce. Modlę się i pamiętam.
    Alina

    OdpowiedzUsuń