Dzisiaj czterdziesty dzień mojego pielgrzymowania z Jerozolimy. Od dwóch tygodni idę przez Turcję. Jest Ramadan. Wiem już sporo o moich słabościach, zniechęceniach, o lenistwie i zwątpieniach. Poznałem tez siłę jaka rodzi sie z przebaczenia sobie własnej niedoskonałości. Jest tu ze mną cały czas nadzieja, bez której trudno byłoby powstać do kolejnego etapu. Nie jestem silny. Nie jestem konsekwentny. Są dni, gdy kazdy krok jest krzykiem buntu, bo nie widać niczego, jest tylko znowu ten sam kurz i ból i upał wypalajacy jakąkolwiek chęć do wysiłku. Wtedy przychodzi ta najgorsza samotność. Skąd brać nadzieję? Jestem tutaj sam. Tylko ja i prawda o mnie. Nie podoba mi się to co teraz widzę. Nie mogę nawet zebrać myśli. Czy ja nadal jestem wierzący? Jednak czegoś się trzymam i idę dalej. Mam już tylko ten chrzęst żwiru pod nogami i dłoń zaciśniętą na kiju i... różaniec... nie pamiętam na której jestem tajemnicy. Słowa modlitwy splątaly się. Po raz kolejny zaczynam tą samą dziesiątkę. Ile mam jeszcze wody? Dlaczego te cykady tak krzyczą?
Ktoś tam, w Polsce, mi zaufał. Siedzi teraz na więziennej pryczy i odmawia obiecana modlitwę za pielgrzymów. Mam więc drabinę. Szczeble kolejnych kroków. Zdrowśmario....łaskispełna......panztobą......
Jeszcze ta góra i potem teren się napewno wyrówna. Nie wyrównał się. Może za następną.
Nie ma tu kościołów. Idę za to cały czas wśród oliwnych drzew. Poskręcane pnie jak żylaste ręce spracowanego człowieka, który dobrze zna swoją powinność.
Wśród tych drzew modlił się Jezus w tamtą noc przed śmiercią. Był sam.
Panie, jeśli jesteś tutaj ze mną, odezwij się! Chce poczuć nadzieję, chce uwierzyć że warto...
Odpowiedzią jest znowu cisza i ból stóp. Słony pot zalewa oczy.
Może jeszcze tylko ta góra...
Nie z okolic drzew oliwnych,ale tu z Polski,do której wkrótce powrócisz UWIERZ,ŻE WARTO!
OdpowiedzUsuńJesteś dla mnie wzorem godnym naśladowania,siłą,którą często tracę,jesteś nadzieją i wiarą.
Więc UWIERZ,ŻE WARTO!
Szczęść Boże.
Ilona.
Wiesz, mam na ścianie nad stołem, na którym stawiam laptopa do pracy, powieszoną kartkę z napisaną czarnym flamastrem treścią:
OdpowiedzUsuń"R = 35 km trasy dziennie
ja = podrozdział lub min. 10 stron pracy dziennie"
I chociaż Tobie ta konsekwencja i upór w dążeniu do celu wychodzi o wiele lepiej, to jednak motywujesz mnie także trochę.
W chwilach kiedy ogarnia Cię zwątpienie, ja mogę wierzyć za Ciebie. I wierzę - w Ciebie.
Ciepłe myśli posyłam :)
Prosimy Cię, Panie, bądź pomocnikiem i wspomożycielem naszym! Uciśnionych wśród nas wybaw, uniżonym okaż zmiłowanie, upadłych podźwignij, zjaw się błagającym, chorych ulecz, błądzących ludu swego nawróć, daj pokarm łaknącym, daj wolność więźniom naszym, wesprzyj słabych, pociesz małodusznych; niech Cię znają wszystkie narody, że Ty jesteś Bóg jedyny i Jezus Chrystus Syn Twój, a my lud Twój i owce pastwiska Twego (św. Klemens Rzymski).
OdpowiedzUsuń