środa, 11 czerwca 2014

wiara

Po upalnym dniu wieczór jest doskonały. Nie brakuje mu ani ożywczego cienia ani łagodnego śpiewu ptaków ani zapachu skoszonej trawy.
Wychodzę na zewnątrz z książką - prezentem od autora, Michała Płoskiego, ikonografa który tworzy w leśnej samotni gdzieś na południu Polski. Nie używa maila i nasz kontakt przez książkę staje się komunikacją głębszej natury.
Gdy robię krok ze schodów noga wpada nagle w dziurę w ziemi doskonale zamaskowaną skoszoną trawą - ciało odruchowo ratuje się przed skręceniem kostki gubiąc równowagę i leci bezwładnie w dół.
Leżę na wznak czując mocno ból stopy i zapach trawy. Zastanawiam się czy nie zwichnąłem stawu, ale nie, ruszam kostką, ból stopniowo mija. Ulga.
Dziwne - odkrywam - można przejść bez problemów kilka tysięcy kilometrów z ciężkim plecakiem albo doznać kontuzji robiąc jeden krok z domu.
Jeszcze mocniej pachnie teraz trawa i w ciszy wieczoru wyraźniej śpiewają ptaki.
Wdzięczność rodzi większą uważność...

Masując stopę otwieram książkę na stronie 116:

" Słucham oratorium Toma Johnsona poświęconego Dietrichowi Benhofferowi. Ten długi, dwugodzinny utwór zawiera wiele wspaniałych tekstów ewangelickiego teologia i męczennika czasu ostatniej wojny. Jola przetłumaczyła je na polski i mogę śledzić ich treść. Benhoffer, który miał odwagę przeciwstawić się Hitlerowi gdy ten sięgał po władzę, a później angażować się w aktywność konspiracyjną, osadzony w więzieniu został pozbawiony jakiejkolwiek możliwości działania.
Stracono go w ostatnich dniach wojny na osobisty rozkaz Hitlera. Oratorium zamykają słowa listu napisanego przez teologa w więzieniu:

...doświadczyłem i doświadczam tego, aż do tej pory, że dopiero w zupełnej doczesności życia, uczę się wierzyć.
Jeśli całkowicie zrezygnowało się z tego, aby uczynić coś samemu z siebie - zostać  kimś świętym lub nawróconym grzesznikiem, człowiekiem kościoła lub kimś sprawiedliwym - wtedy wpada się całkiem wprost w ramiona Boga. Wtedy traktuje się poważnie nie własne cierpienie, ale cierpienie Boga w świecie. Wtedy czuwa się z Chrystusem w Getsemani... i myślę, że to jest wiara. "

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz