niedziela, 19 maja 2013

Duch

Gdy zaczynał się plener nie wiedzieliśmy, że nasze ikony poświęcimy w niedzielę zesłania Ducha Świętego. Dziś jest ten dzień. W Łopience, w starej podniesionej z ruin cerkwi pośrodku bezludnej dziś doliny greckokatolicki kapłan przeczyta psalm 88. Ukraińcy i Polacy będą się modlić razem.
Jedno czytanie Pisma weżmie Orest, który wystąpi w swoim ludowym, ukraińskim stroju, a drugie przeczytam ja.

Siergiej pisze ikony od 20 lat. Kilka lat temu dla hospicjum w Mysłowicach wykonał ponadtrzymetrową ikonę Trójcy Świętej Rublowa. Na początku pleneru podarował mi swoją czystą deskę i kilka wydrukowanych wzorców.
Wybrałem powiększenie oblicza pierwszego z prawej anioła Trójcy. Podczas pracy Sergiej udzielił mi kilku wskazówek.
- Kopiuj dobry wzorzec. Patrz na znaki. Na własną interpretację przyjdzie jeszcze czas - uśmiechnął się.
Jego słowa to nauka dla mnie nie tylko na czas tego pleneru...

Ikonę kończyłem dziś rano. Za oknem bieszczadzka przyroda z tym niezwykłem połączeniem błękitu i zieleni cicho głosiła pochwałę Stwórcy - najdoskonalszego ikonografa.

Potem z deską poszedłem do Siergieja. Pochylony nad sztalugą pracował nad ikoną "Miłość i Pojednanie" - wspólną kilkuletnią pracą artystów z Ukrainy i Polski, na którą przelaliśmy naszą tęsknotę za prawdziwym pojednaniem i przyjaźnią między ludźmi, które tutaj tak silnie poczuliśmy. Na łuku ponad Matką Bożą rozciągającą nad ludźmi płaszcz opieki widniały słowa z Listu do Efezjan po polsku i po ukraińsku:
"Niech nad waszym gniewem nie zachodzi słońce".
Ikona jest tak pomyślana, że będzie czymś w rodzaju ikonostasu. Do centralnego obrazu Matki Bożej będą w kolejnych latach dodawane nowe ikony. Nie wiemy jakie. Duch zadecyduje.
Pierwszą dołożymy Świętą Olgę, która tego lata i jesieni przejdzie z nami 4,5 tys. km przez Polskę, Litwę, Rosję i Ukrainę.

- Siergiej, chciałbym podpisać ikonę tą stylizowaną czcionką, której używasz w swoich ikonach.
Siergiej popatrzył na moją ikonę.
- Ale Duch Święty chyba nie nosi podpisu...
- No tak, w ikonie Trójcy Świętej jest tylko słowo "Trojca" - przypomniałem sobie, że Rublow jednym słowem podpisał wszystkie trzy anioły.

Każda ikona nosi podpis - znak postaci, którą przedstawia. Nie mogliśmy jednak z Siergiejem przypomnieć sobie żadnej ikony obrazującej samego Ducha Świętego.
Postanowiłem zostawić ikonę bez podpisu.
Ikona nie ma też kowczegu ani ramki wykonanej farbą. Tło i boki deski pomalowałem świeżą zielenią.
Kolor odrodzenia do nowego życia. Podobno jedyny kolor, którego teleskopy nie znalazły w widmie kosmosu.

Wygląda jakby była niedokończona, ale tak ją już zostawię.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz