sobota, 22 marca 2014

wyprzedaż

Na Piotrkowskiej w Łodzi jest znany antykwariat. Zaglądałam tam czasem gdy przejeżdżam przez to miasto i to pomimo że jego właściciel stale wywiesza w witrynie artykuły z tygodnika "Fakty i mity" jasno deklarując przechodniom swoje poglądy. Gazetę założył w 2000 roku były ksiądz katolicki, a obecnie znanu poseł Ruchu Palikota. Kiedyś zrażała mnie ta dziwna manifestacja niechęci wyrażana wobec Kościoła przez antykwariat. Potem lekceważylem krzykliwe tytuły przy wejściu i przestałem je zauważać..
Przedwczoraj koło południa dojechałem na Kaliską pociągiem z Warszawy. Dalsze połączenie autobusowe miałem dopiero wieczorem więc wolno poszedłem w kierunku Piotrkowskiej, obciążony ładunkiem dziewięciu dużych desek pod ikony które ledwo pomieścił wielki plecak.
Gdy zmęczony dotarłem do znajomej witryny powitały mnie nagłówki:
"Cała prawda o romansie Wojtyły" i "Polacy płacą za Ukrainę".
Przekroczyłem próg i od razu zostałem powitany przez panią przy kasie:
- Nie, nie! Książek tutaj nie przyjmujemy, pod innym adresem!
Chodziło o to żebym nie trudził się ze ściąganiem z pleców ciężkiego plecaka.
Mój uśmiech w odpowiedzi skrzywił się pewnie od wysiłku sciągana z pleców ciężaru.
- Nie mam książek, chciałem się rozejrzeć.
Pani przy kasie obrzuciła mnie serdecznym spojrzeniem.
- Dużo ludzi przychodzi teraz z książkami. Kierujemy ich do innego punktu, trzy domy dalej.
- A jakie tytuły teraz są najbardziej poszukiwane? - korzystałem ze sprzyjającej atmosfery żeby czegoś się dowiedzieć o współczesnym czytelnictwie.
- Ah, ja do niedawna pracowałam w Empiku, w ogóle to już 20 lat w ksiegarstwie (szeroki uśmiech) tutaj jestem od trzech miesięcy i najczęściej słyszę teraz pytania od młodych o trzecia część Greya... Ah pan nie zna... Taka dzisiejsza post-proza przesiąknieta chwytliwych erotyzmem, młodzi to uwielbiają, nawet jak ktoś wchodzi taki młody i zaczyna "Czy jest trzecia część..." to ja już po człowieku poznaję że o Greya chodzi, ale ja tego nie czytałam - szeroki uśmiech był szczery.

Skierowałem się do półki oznaczonej jako JUDAICA, ale nie znalazłem tego po co przyszedłem. Na półce obok za to zauważyłem stare wydanie "Listów Nikodema" Dobraczynskiego. Dobry pisarz. Niestety stracił popularność za przynależność do reżimowych struktur w stanie wojennym. Otworzyłem książkę i trafiłem na ex-libris watykanskiego Sekretariatu Stanu. "Listy Nikodema" to świetnie napisana w formie listów historia walki duchowej ojca, który jest bezradny wobec śmiertelnej choroby córki. Ojcem jest faryzeusz Nikodem, znany z Ewangelii członek Sanhedrynu, który - zafascynowany postacią tajemniczego Jeshuy z Nazaretu rozważa czy w świetle Prawa może prosić o uzdrowienie córki.
Podszedłem z książką do kasy.
Uśmiechnięta pani kontynuowała nasz przerwany wątek.
- A w Empiku to pytają o Chodakowską. To jest teraz na fali - pan wie, trzeba trzymać formę - uśmiech tym razem był niemal zuchowały.
- A może sprawdzi pani dla mnie jeden tytuł... "Człowiek szukający Boga"....
- Aaa... Joshua Heshel, antologia myśli żydowskiej - ściągnęła usta ze znawstwem wpatrując się przez chwilę w ekran - już nie mamy... niestety, takie rzeczy od razu schodzą, dawno "Znak" nie robi wznowień.
- Dobrze, to ja poproszę to - położyłem na ladzie "Listy" - ile płacę?
Przerzucila kartki żeby znaleźć cenę.
- Cztery złote. Cztery złote. Mamy wyprzedaż niektórych tytułów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz