Czytam o nowych technologiach z USA. "Watson" IBMa czy mocno rozwijana przez Microsoft i innych technologia obliczeniowa "Cloud"to już solidna przymiarka do czegoś co jeszcze niedawno było tylko fantazją futurystów. Czy świat zbliża się do jakiejś formy sztucznej inteligencji? Czy ten postęp oddala człowieka od jego duchowego źródła, tak jak wygoda i dostatek oddalają od wysiłku? Ale postęp to przecież także nowe możliwości... Wysiłek przy różnych czynnościach jakie codziennie wykonuje człowiek zmieniał się przez tysiące lat biegu cywilizacji. Choćby podróżowanie. A jednak człowiek nadal wyrusza w pielgrzmykę pieszo. A ikony pisze starą, mozolną techniką sprzed setek lat. A Kościół? Tak wiele przechodzi dziś zmian. Jaki będzie za sto lat? A może postęp nie musi oddzielać mnie od źródła tak jak używany przeze mnie od grudnia smartfon nie musi zabierać mnie od modlitwy i pracy przy ikonach? Choć przyznaje że mocno zabiera. Może to jednak bardziej moja wina, a nie postępu? Pustynia na którą wędruje pustelnik albo droga którą wybiera pielgrzym to nie romantyczna eskapada w poszukiwaniu wrażeń tylko wyjście na spotkanie pokus, demonów które stale są przecież blisko...od początku istnienia człowieka.
Kiedyś wędrując przez południowe Włochy w drodze do Asyżu zatrzymałem się w Starym franciszkanskim klasztorze, jednym z tych założonych przez św. Franciszka. Po posiłku który zjedliśmy w milczeniu w starym refektarzu zapytałem jednego z mnichów co na nasze czasy powiedziałby św. Franciszek, jak żyłby dziś. Dostałem odpowiedź, że pewnie tak samo jak wtedy, czyli żyłby dosłownie Ewangelią.
- Dosłownie dla naszych czasów - dodał z uśmiechem
Sztuczna inteligencja, czyli robot, który potrafi myśleć sam? Póki co maszyny robią wszystko co im każemy. Ja obawiałabym się raczej tego jak człowiek będzie wykorzystywał zdobycze techniki. Albert Einstein i M. Skłodowska-Curie nie myśleli, że swoją pracą naukową budują broń masowego rażenia. W zasadzie byliśmy o krok, aby Hitler użył tej broni, amerykanie byli jednak szybsi,” sprytniejsi” no i użyli tej broni… Współcześnie siła ludzkiego mózgu jest już wykorzystywana do sterowania robotem. Aż skóra cierpnie… Żyjemy w czasach, gdzie skazuje się człowieka na karę śmierci przez rozszarpanie przez stado specjalnie wygłodzonych do tego celu psów (Korea Północna). Czasami myślę, że to dobrze, że człowiek może wykorzystywać tylko niewielką część swojego mózgu, bo to hamuje postęp, w przeciwnym razie ten świat już by pewnie nie istniał. Pozdrawiam. Asia
OdpowiedzUsuńmasz racje Asiu, najlepiej jakbys z tej groty w ogole nie wychodziła
OdpowiedzUsuńw tym przypadku sie sprawdza chescijanska regula do rodzenia dzieci jedynie, to wystarcza jak widac po komentarzu niejakiej 'p. Asi', wiecej nie trzeba postepu.
OdpowiedzUsuńNo to mamy Spama na tym blogu. Szkoda, bo bardzo lubię czytać wpisy Romana. Niestety czasem nie mogę się powstrzymać od komentarza jak i tym razem, ale to już ostatni... Pozdrawiam Asia
OdpowiedzUsuń