piątek, 8 lutego 2013

Spowiedź

Krzysztof Zanussi to reżyser znany i ceniony. Twórca obrazów jak genialne „Barwy ochronne”, "Struktura kryształu", "Persona non grata", "Serce na dłoni" czy "Rewizyta". Mniej znanym filmem reżysera jest "Z dalekiego kraju" pokazujący życie Karola Wojtyły na tle przemian w swojej ojczyźnie, aż do wyboru na papieża. Obejrzałem ostatnio ten film. Moją uwagę zwrócił pewien dialog między młodym ateistą, lewicowym poetą, Tadeuszem Sobańskim a Wojtyłą, który wtedy był już księdzem w Krakowie. Dialog ma miejsce tuż po wojnie, w krakowskim kościele, do którego Sobański przychodzi po "formalność" jaką jest pokwitowanie przez księdza faktu odbycia spowiedzi, która jest warunkiem dopuszczenia go do ślubu kościelnego z jego narzeczoną, która jest praktykującą katoliczką.

(TS podchodzi do konfesjonału, gdzie wisi karteczka: ks. Wojtyła i klęka)

TS:      Ojcze, nie chcę się spowiadać, chcę tylko wypełnić formalność.

KW:    Jaką formalność?

TS:      Chcę wziąć ślub w kościele.

 KW:   To nie formalnóść. To sakrament.

 TS:     Nie jestem wierzący, chcę to zrobić dla narzeczonej.

KW:    A w co nie wierzysz?

TS:      (wstaje)  Jeśli mamy rozmawiać to czy możemy iść gdzieś indziej? Tutaj niezręcznie się czuję.

KW:    Ale jeśli mamy wypełnić formalność, jeden z nas musi siedzieć a drugi powinien klęczeć.

TS:      (na stojąco)  Ja nie wierzę, że Bóg objawił się w znakach i słowach przychodząc na ziemię.

KW:    A w co wierzysz?

TS:      Wierzę, że możemy wznieść się ponad ludzką naturę i tworzyć nowe światy.

KW:    To jest dokłądnie to samo. Nie wierzysz w to, w co wierzysz.

TS:     Bóg stworzył nas na swoje podobieństwo i zniżył się do naszego poziomu albo my stworzyliśmy Boga i sięgnęliśmy Jego poziomu. Albo jedno albo drugie.

KW:   Bóg stworzył nas ja Jego podobieństwo. A my Jego na czyje?

TS:     Nasze.

KW:   Wówczas moglibyśmy stworzyć tyrana, dyktatora lub klauna. Ten zaś, którego wyznajemy jest święty, miłujący i bezinteresowny. Wedle czego mielibyśmy stworzyć Boga w niczym do nas niepodobnego?

TS:     Wedle czystego rozumu, który nam mówi co jest dobre a co złe.


KW:   Mówiąc o dowodach czystego rozumu jesteś o jeden logiczny krok od wiary.


TS:    Ale ja muszę być wolny. Gdybym chciał się poddać, dla spokoju zrobiłbym to już dziś. Mówię o spokoju umysłu. Mam tu zaświadczenie z parafii... Podpisze ksiądz?

KW:  W języku teologii serce znaczy człowiek. W języku etyki człowiek równa się prawda. Prawda zaś w języku wiary oznacza Boga. Jeśli kogoś kochasz, jesteś bliżej Boga niż myślisz.

2 komentarze:

  1. To bardzo piękny i niesłusznie zapomniany film.
    Kamila

    OdpowiedzUsuń
  2. Nawe w najdrobniejszch rzeczach mów prawdę, woje serce będzie czse,bez zasłon kórmi są nawe najmniejsze kłamswa,ich wielosc saje się grubą zasłoną serca.Mając czse serce nik ci niczego nie zażuci, będziesz u innch widział ich serca zakre lub nie.będziesz podobał się Bogu,a On pokaże inn swia. wolnosć wewnęrzna,całkowia

    OdpowiedzUsuń