Powoli szykujemy z Wojtkiem plecaki. W czerwcu wyruszamy. Zaczniemy
drogę od modlitwy o Boże Miłosierdzie dla świata na podwórku rodzinnego
domu Faustyny Kowalskiej w podłęczyckim Głogowcu. Droga na Wschód
prowadzi przez Warszawę, Wilno, Moskwę i dalej do Kijowa, Odessy nad
Morzem Czarnym, Lwowa i przez Kraków, Wadowice i Częstochowę z powrotem
do miejsca skąd powołał św. Faustynę Bóg do jej misji. Czujemy się
częścią tej drogi i prosimy o to, abyśmy byli jej godni. Przed nami 4,5
tys. km, blisko pięć miesięcy marszu. Mamy nadzieję, że dane nam będzie
ukończyć drogę 27 października, w dniu XXVIII rocznicy pierwszej
wspólnej modlitwy o pokój przedstawicieli wszystkich religii w Asyżu.
Po
samotnej kilkumiesięcznej drodze do miasta św. Franciszka dwa lata temu
i ubiegłorocznej pielgrzymce na norweską Utoyę znowu będziemy nogami
modlić się o własne nawrócenie, o świat, w którym człowiek to więcej niż
przedmiot, gdzie "być" znaczy więcej niż "mieć", gdzie etyka góruje nad
techniką a Miłosierdzie przewyższa sprawiedliwość.
W Katyniu leży dziadek Wojtka, Andrzej Jakowiec z listy ukraińskiej.
Jan Paweł II napisał w Dives in Misericordia, że przebaczenie to podwójny cud. Dotyczy tego, kto przebacza i tego, kto doznaje przebaczenia.
Z naszymi kilometrami niech Maryja robi co zechce. Ona jest dla nas patronką
pielgrzymowania odkąd "z pośpiechem poszła w góry". W Niej jaśnieje
nadzieja bo Ona zawsze najlepiej pokazuje ten właściwy kierunek... Mamy
świadomość, że wędrówka przez Wilno, Smoleńsk, Katyń i Wołyń, szlakiem
miejsc, których rany wciąż krwawią, nie będzie łatwa. Nie zajmujemy się
historią. Nie chcemy nikogo do niczego namawiać. Dajemy tylko świadectwo
temu, w co sami wierzymy: że Miłość pokonała śmierć i że tylko w
przebaczeniu jest nadzieja na uzdrowienie.
„Miej dar łaskawy dla każdego, kto żyje, a nawet umarłemu nie odmawiaj łaski!” (Syr 7,33)
OdpowiedzUsuń