piątek, 23 marca 2012

Dania

Podczas wieńczącego naszą pielgrzymkę rocznicowego spotkania w Asyżu w październiku 2011 roku dowiedzieliśmy się od poznanej tam duńskiej pisarki, Bente Wolf, że podwaliny pod dialog między religiami i pod spotkania przywódców religii całego świata w Asyżu położył jeszcze w latach 60-ych i 70-ych XX wieku włoski franciszkanin z Asyżu, ojciec Mizzi.
To jego starania, modlitwy i pracę uwieńczył Jan Paweł II swoją odważną decyzją i zaproszeniem do spotkania i wspólnej modlitwy skierowanym do przywódców religijnych całego świata. Tylko jedno miejsce mogło pogodzić wszystkich - miasto Franciszka, proroka pokoju.

Ojciec Maksymilian Mizzi zmarł w 2006 roku, 20 lat po pierwszym spotkaniu w Asyżu, a 5 lat później miało miejsce drugie spotkanie w mieście św. Franciszka, zorganizowane przez następcę i kontunuatora misji papieża - Polaka, Benedykta XVI. 



Ojciec Mizzi wstępując do zakonu przyjął imię Maksymilian, na pamiątkę życia i dzieła polskiego franciszkanina z Niepokalanowa, który całe życie poświęcił zdobywaniu świata dla Maryi. Zatem droga do asyskich spotkań i misji pokoju, którą dziś kontunuują przywódcy religijni z całego świata, w pewnym sensie zaczęła się w Niepokalanowie, skąd także wzięła początek nasza pielgrzymka "Idzie człowiek".

Bente Wolf, która propaguje myśl ojca Mizziego (m in. zbiera i tłumaczy jego teksty i modlitwy)  kilka lat temu wydała po duńsku swoją książkę poświęconą Maksymilianowi Kolbe pt. "Pamiętajcie o miłości". Były to ostatnie słowa franciszkanina z Niepokalanowa, jakie wypowiedział do swoich braci w trakcie aresztowania w klasztorze 17 lutego 1941 roku. Książka o katolickim, maryjnym księdzu, wydana w kraju, gdzie dominuje ideologia liberalna i typowy dla Europy Zachodniej system wartości oddalający się od chrześcijaństwa, była niespodzianką na duńskim rynku wydawniczym. Na nasze pytanie jaki przekaz miała nieść ta książka jej rodakom, usłyszeliśmy od Bente:

- W Danii, podobnie jak w innych rajach Europy, dobrobyt i bezpieczeństwo socjalne wcale nie przyniosło oczekiwanych kiedyś efektów. Mimo deklarowanej i modnej otwartości, stajemy się coraz bardziej zamknięci, nie wiemy jak radzić sobie z współczesnymi zagrożeniami ekonomicznymi i społecznymi. Śmierć stała się tematem tabu, spychanym na margines zainteresowania publicznego. Odsunęliśmy śmierć, ale lęk przed nią pozostał i coraz silniej daje się odczuwać w czasach rosnącej niepewności. Maksymilian Kolbe pokazał, że śmierci można się nie bać, jeśli życie zwrócone jest ku prawdziwym wartościom, z których najważniejsza jest miłość. Te wartości pielęgnuje od 2000 lat chrześcijaństwo. Świadectwo życia św. Maksymiliana "odczarowuje" śmierć, dając ludziom nadzieję, że możliwe jest życie bez lęku. Od tego lęku pochodzi egoizm i zamykanie się na odmienność innych, których łatwo posądzamy o zakusy na nasz dobrobyt i nasze bezpieczeństwo. Europa chrześcijańskich wartości nie musi bać się zagrożeń ze strony obcych, zwłaszcza gdy są to ludzie deklarujący wiarę w tego samego Boga. To przesłanie jest dzisiaj bardzo potrzebne całej Europie.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz