piątek, 6 maja 2011

pielgrzymka

Człowiek jest istotą pielgrzymującą, a jego życie przypomina pielgrzymkę. Początek pielgrzymki to moment narodzin, a końcem drogi jest śmierć jako początek prawdziwego życia. Znaczy to, że człowiek wędruje – a wędruje dzięki jakiejś nadziei, która podtrzymuje go w tej wędrówce. Człowiek przypomina zatem biblijnego Abrahama, który porzucił swój dom i wyruszył w nieznany świat, aby szukać swojej ziemi obiecanej. Do wyruszenia w drogę wezwała go nadzieja, która potem kierowała jego krokami w nieznane. Człowiek bez nadziei byłby więźniem miejsca i czasu, dlatego nadzieja przynosi wyzwolenie. Nadzieja, jeśli pójść za nią, wyzwala wyobraźnię, wyzwala umysł i serce, a potem zrywa kajdany, którymi są ludzkie lęki i przywiązania. Pielgrzym to człowiek wyzwolenia, obdarzony wiarą w przyszłość.
Nadzieja nigdy jednak nie jest pewnością, dlatego pielgrzym cały czas odczuwa niepokój. Losem pielgrzyma jest więc niesienie krzyża niepewności ale towarzysząca mu nadzieja sprawia, że krzyż, który niesie, jest krzyżem pełnym sensu. Sens krzyża jest sensem pielgrzymownia. Wiara w ten sens daje pielgrzymowi siłę i pozwala pokonywać trudy i przeciwności pojawiające podczas drogi. A kresem drogi pielgrzyma jest horyzont, miejsce gdzie ziemia spotyka się z niebem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz